poniedziałek, 15 lipca 2024

Jelcz-Laskowice - krótka wycieczka do małego, podwrocławskiego miasteczka, czyli spodobały mi się te fotorelacje ;)

    

    Jeśli macie już dość moich fotorelacji, które ja akurat bardzo polubiłam... (jak widać 😉), śpieszę donieść, że jest to stricte wakacyjna część read2sleep.pl. Wraz z nadejściem września, nawet jeśli raz na jakiś czas podobny post pojawi się na niniejszym blogu, nie będzie to raczej częste zjawisko. W tym miejscu dodam, że staram się znów dać szansę Instagramowi i trochę na przekór częściej wrzucać tam jakieś fotki, ale pewnie również będzie tego znacznie mniej, gdy już skończy się lato.

    Dziś wybrałam się na krótką wycieczkę do podwrocławskiego miasteczka Jelcz-Laskowice. Komu bliżej wiekiem do mnie albo i nawet przewyższa mnie metryką, pamięta pewnie, iż istniało kiedyś coś takiego jak auto "Jelcz". Tak, to tutaj były produkowane te kultowe "dostawczaki", a do tego chociażby autobusy miejskie. Jeśli się nie mylę, obecnie fabryka produkuje tylko jakieś pojazdy dla wojska, ale o tym pewnie więcej można dowiedzieć się np. z Wikipedii. Celem mojej wyprawy, oczywista oczywistość, nie była jednak przecież fabryka samochodów. Nie chciałam też zwiedzać małomiasteczkowych blokowisk i choć, przyznaję się, zajrzałam do kilku sklepów, to przede wszystkim interesowały mnie tu trzy rzeczy. Ruiny Zamku Książęcego, Pałac Neogotycki oraz miejska plaża, jako taka wisienka na torcie. Niestety dwie z trzech atrakcji bardzo mnie rozczarowały, bo - co tu dużo mówić - z ruin zamku najlepiej prezentowała się tabliczka z drogowskazem a Google chętniej kieruje do ruin starego gospodarstwa niż zamku..., zaś wejście na teren obiektu z Pałacem Neogotyckim zostało zamknięte na cztery spusty. Jak twierdzą okoliczni przedsiębiorcy, prawdopodobnie stało się to całkiem niedawno po jakimś pożarze. Z tego, co wiem, w Jelczu-Laskowicach znajduje się jeszcze jeden Pałac, ale na to już nie wystarczyło mi dziś czasu. Jeżeli mi się uda wybrać do Jelcza jeszcze raz, to na pewno uzupełnię niniejszy post (lub napiszę nowy).  Natomiast plaża wyglądała całkiem przyzwoicie - ładnie, czysto utrzymana z ciekawym pomostem i w uroczym otoczeniu lasu. Cale szczęście, bo inaczej mogłabym uznać dzień za zmarnowany... 

    Do fotorelacji wrzucam też zdjęcia dwóch kościołów z Jelcza, nie dlatego, że jestem jakąś wielką fanką architektury kościelnej, ale dlatego, że chciałam pokazać, jak dużą mamy różnicę między dbałością o kościoły i o zabytki. Wszystkie świątynie, które napotkałam wyglądały na bardzo zadbane, zaś zabytki na zupełnie zapomniane. Nie mam nic przeciwko pierwszemu, jednak boli mnie to drugie. 

    Jeśli post będzie edytowany (czytaj: jeśli pojadę do Jelcza-Laskowic jeszcze raz) to oczywiście zaznaczę to w tytule.


Ściskam i pozdrawiam

Sil

















fot. Sil




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)