środa, 14 maja 2025

Nadal w temacie wody, czyli wizyta we wrocławskim Hydropolis

 

    Kochani, pozostałam dziś w tematyce wody i udałam się wreszcie do wrocławskiego centrum wody, czyli Hydropolis. Wspaniałe centrum edukacyjne, które posiada atrakcje i dla najmłodszych, i dla trochę starszych. Oprócz muzeum, centrum posiada piękny teren na zewnątrz, uroczą kawiarnię. Jest też dobrze zorganizowane zaplecze sanitarne, z miejscem do wygodnego karmienia niemowląt. Brawo! Jest również fajny sklepik z pamiątkami, w którym oczywiście nabyłam magnes do kolekcji ;). Polecam wizytę. Bilety w różnych cenach w zależności od tego, czy zwiedzamy w grupie, rodzinnie czy też indywidualnie. Są sale kinowe, gdzie puszczane są krótkie filmy o tematyce wody, jest też osobno płatne kino VR. Szczegóły można poznać na stronie internetowej centrum -> Hydropolis. Poniżej moja krótka fotorelacja :).

Ściskam i pozdrawiam

Sil












fot. Silentia



wtorek, 13 maja 2025

Dziś na tapet trafia Odra, czyli krótka fotorelacja z majowego spacerku po Wrocławiu

 

    Dziś wybrałam się na krótki... okej, może nie do końca krótki... spacer po okolicach wodonośnych we Wrocławiu. Przez jazy, śluzy i leśne wysepki Wrocławia, przeszłam przez Opatowice a dalej ulicą Międzyrzecką do kładki za Zoo. Zapraszam do obejrzenia mini fotorelacji poniżej :).


Ściskam i pozdrawiam

Sil

















fot. Silentia


sobota, 10 maja 2025

zboża

 

szumi mi w głowie od wiatru
od myśli i mętliku
dziś rano byłam kimś innym
niż teraz, gdy oczy przymykam
ciężkie powieki od słońca
splątane rzęsy wiatrem
deszczu nikt nie zobaczy
głęboko schowany wśród łez

szumią zboża najzieleńsze
jakie kiedykolwiek widziałam
czy powinnam wiedzieć
czym pachnie łąka przede mną?
jest maj, to mi wystarczy
kilka chwil do pełni księżyca
zaciskając pięści
nie zatrzymam przy sobie czasu

Silentia

fot. Sil


środa, 7 maja 2025

Dziś urodziny Adriana, głównego bohatera "Tylko jeden dzień" ;)

 

    Wczoraj opowiadałam Wam trochę o Konradzie - jednym z bohaterów "Tylko jeden dzień" i jego roli w powieści a dziś, z okazji urodzin głównego bohatera - Adriana, pragnę krótko scharakteryzować właśnie tę postać.

    Kim jest Adrian Wilczyński? Może zacznijmy od tego, kim nie jest. Główny bohater romansu "Tylko jeden dzień" nie jest playboyem, więc jeśli to jedyny typ bohatera, który tolerujecie, moja książka nie jest dla Was ;). Nie mam nic przeciwko dobrze wykreowanym bohaterom typu playboy, ale mam też nimi trochę przesyt, dlatego nie taki typ osobowości wybrałam dla bohatera swojej historii. 

    Adrian, w pierwszej części powieści "Tylko jeden dzień", jest młodym, ale nad wyraz dojrzałym mężczyzną u kresu swojej edukacji obowiązkowej. Gdy go poznajemy, formalnie jest już dorosły. Ma osiemnaście lat, jest w klasie maturalnej i szykuje się na wymarzone studia. Wbrew jego spokojnej, powściągliwej naturze, jest chwilowo w konflikcie z rodzicami i z tego powodu, nie promieniuje radością. Jest skryty, więc niechętnie mówi o swoich emocjach, w przeciwieństwie do swojego najlepszego przyjaciela - Bartka, który mówi nieustannie i o wszystkim. Adrian i Bartek są jak ogień i woda, jednak mimo to, a może właśnie dlatego, świetnie się dogadują. 

    Adrian to typ sportowca. Nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Kocha sport, zwłaszcza sztuki walki, ale nie stroni również od innych aktywności. Jest do tego bardzo inteligentnym, młodym człowiekiem, dlatego jego pasja nie ma wpływu na wyniki w nauce. Lubi się ruszać, ćwiczyć, trenować, ale nie ma również nic przeciwko nauce. Nie interesują go specjalnie imprezy, ale też nie stroni od spotkań ze znajomymi. Robi to jednak zgodnie ze swoim charakterem, czyli bardzo powściągliwie.

    Adrian na początku mojej historii, nie jest specjalnie zainteresowany płcią przeciwną czy też związkami. Dziewczyny są dla niego po prostu koleżankami i jak do tej pory nie wzbudzają w nim większych emocji. Nie widzi siebie w związku, uważa, że nie ma na to czasu przy swoim trybie życia. 

    Z wyglądu Adrian jest typowym atletą - wysoki, dobrze zbudowany, ale nie przesadnie umięśniony. Ma typową wschodnioeuropejską karnację, szaroniebieskie oczy i ciemne włosy w kolorze tak pomiędzy blond a brązem. Nie jest pewien, czy podoba się dziewczynom, bo po prostu go to nie interesuje i się nad tym nie zastanawia. Adrian prowadzi zdrowy tryb życia, może poza ilością snu. Świadomie wybiera ograniczenie snu na korzyść wielu aktywności, które lubi.

    Druga część powieści "Tylko jeden dzień" przynosi trochę zmian w postaci Adriana. Jest teraz dojrzałym mężczyzną, poważnym i spokojnym, ale również nieco zgorzkniałym. W drugiej części Adrian czuje bowiem, że może i wygrał życie pod względem zawodowo-finansowym, ale przegrał jako mężczyzna. Jego powściągliwy charakter nie zmienił się, ale stał się do tego również ponurakiem. Jest cichy, znudzony, zawiedziony życiem i nie jest pewien, co z tym zrobić. Czuje, że wegetuje zamiast żyć i w końcu dochodzi do wniosku, iż jest tylko jedno lekarstwo na stan jego ducha. Jest to "powrót do przeszłości" i próba zrozumienia, jak to się stało, że w środku stał się zimny i pusty.

    Kto jest ciekaw historii Adriana - zapraszam do lektury "Tylko jeden dzień" :)


Tymczasem ściskam i pozdrawiam

Silentia

wtorek, 6 maja 2025

Tylko jeden dzień - Silentia, czy Konrad jest postacią tragiczną? Uwaga! Niektórzy mogą uznać pewne fragmenty niniejszego posta za spoiler ;)

 

       Kochani!

     Jest już mała grupa czytelników mojej powieści "Tylko jeden dzień", co bardzo mnie cieszy i każdej osobie, która sięgnęła po ten tytuł jestem naprawdę wdzięczna :). Ale dziś nie o tym będzie post. Dziś chciałabym wrócić do pewnej rozmowy, którą odbyłam jeszcze zanim książka została wydana. Było to całkiem niedawno, bo romans "Tylko jeden dzień" jest dostępny w księgarniach od zaledwie kilku miesięcy. Nie ma ponadto specjalnej akcji reklamowej, więc pewnie mało kto wie, że coś takiego w ogóle istnieje. Tym bardziej jest mi miło, że jednak ktoś tę książkę znalazł ;).

    A teraz do rzeczy... Przed publikacją powieści poprosiłam niewielką grupę osób o przeczytanie kilku fragmentów mojej książki (w całości przed wydaniem przeczytały tylko dwie osoby ;)) i jedno pytanie, które mi zadano szczególnie mnie zainteresowało. Brzmiało ono: "Dlaczego tak mocno doświadczyłaś biednego Konrada?". Co ciekawe, nie chodziło o to, że Konrad poważnie zachorował, lecz o to, że to nie on został głównym bohaterem powieści. Ten pomysł mnie nieco zaskoczył.

    Przybliżmy krótko postać Konrada Kruka. Był to mężczyzna o kilka lat starszy od pary głównych bohaterów - początkowo był znajomym ze studiów Ani, w drugiej zaś części powieści był jej mężem. Jak to wszystko się wydarzyło, możecie przeczytać oczywiście w "Tylko jeden dzień" (Silentia), więc nie będę wdawać się w nadmierne szczegóły, ale napiszę trochę o tym, czego nie napisałam w książce wprost lub co celowo przemilczałam, bo było w moim odczuciu nieistotne. 

    Konrad Kruk w pierwszej części powieści jest studentem, który po ukończeniu jednego kierunku, postanowił uzupełnić swoje wykształcenie o inny. Nie ma z tym problemu, bo jego rodzice są stosunkowo majętni i nie mają nic przeciwko, aby ich jedyny syn kontynuował i modyfikował swoje wykształcenie. Są wręcz zadowoleni, że Konrad ma jasno sprecyzowane plany na przyszłość i robią wszystko, aby go w tym wspierać. W ten sposób Konrad po ukończeniu pierwszych studiów zamiast zająć się pracą zawodową, wybiera kolejny kierunek i tam spotyka Anię Porczyńską - śliczną studentkę pierwszego roku, skromną, inteligentną i nieco zamkniętą w sobie. Szybko zauważa, że Ania to autsajderka i tym bardziej jest zdziwiony, gdy dziewczyna informuje go, iż jest w związku. Początkowo sądzi, że jest to tylko wymówka Ani, aby uciąć jego zaloty, gdy zaś odkrywa, że owszem Ania ma kogoś, ale jest to jakiś rodzaj związku na odległość, postanawia zawalczyć o dziewczynę, która od pierwszego spojrzenia skradła jego serce. Nie przejmuje się faktem, iż Ania ma chłopaka, gdyż sądzi, że nie może to być coś poważnego. Uważa, że skoro ani Ania, ani jej partner nie przenieśli się na studia do miasta swojej drugiej połówki, to ich relacja jest słaba. Ponadto Konrad podejrzewa, że nawet jeżeli chłopak jest wierny Ani to wkrótce się to zmieni, bo przecież jest młodym mężczyzną z potrzebami. Dlatego też, gdy dziewczyna, której nie przestaje próbować zdobyć i non stop zasypuje różnymi propozycjami kontaktu, w końcu godzi się z nim umówić i wspomina o problemach w swoich związku, Konrad momentalnie chce wykorzystać szansę. Choć stara się okazać wsparcie Ani to jednak w głębi ducha przybija sobie piątkę, iż trafnie odgadł, że druga połówka panny Porczyńskiej nie jest jej wierna. Rada, której udziela Ani ma jeden cel - przyłapać jej ukochanego na gorącym uczynku. Konrad nie pragnie, aby młodzi się pogodzili, lecz tego, aby Ania i jej chłopak się po prostu rozstali. Gdy więc Ania jakiś czas później potwierdza, że jej związek się zakończył, Konradowi naprawdę trudno ukryć radość z tego faktu. Robi to jednak postanawiając, że będzie się kręcił w pobliżu i jest przekonany, że prędzej, czy później zdobędzie kobietę ze swoich snów...

    Konrad Kruk z pierwszej części powieści nie jest złą osobą, jest po prostu zafascynowany i zakochany. Oprócz tego, że pragnął związać się z Anią niemal od pierwszego spojrzenia na nią, szczerze wierzył, że jej związek z Adrianem był słaby. Gdy Ania wspomniała mu o swoich wątpliwościach co do wierności ukochanego, Konrad szczerze wierzył, że Adrian to zły facet, który nie jest godny tej dziewczyny. Jednocześnie mężczyzna od początku zdawał sobie sprawę, że Ania kochała Adriana i doskonale wiedział, że jego samego traktuje bardziej jak kolegę ze studiów a następnie bliskiego przyjaciela. Mimo wszystko uznaje ostatecznie, że to mu wystarczy. Wierzył, że będzie w stanie ją do siebie przekonać i ostatecznie zdobędzie jej serce. Pracuje długo i wytrwale nad ich relacją, dając z siebie wszystko, by Ania była przy nim szczęśliwa. Jednak zaślepiony miłością, Konrad o czymś zapomniał - "Serce nie sługa". Mógł przyczynić się do rozstania Ani z Adrianem, mógł latami pracować nad swoją relacją z nią, ale nie mógł sprawić, by serce Ani przestało kochać Adriana...

***

    Kochani, tak jak pisałam w tytule postu, niektóre informacje w niniejszym tekście mogą zostać uznane za spoiler. Dla mnie jest to bardziej uzupełnienie czy też ciekawostka do "Tylko jeden dzień" i dlatego zdecydowałam się napisać niniejszy post. Powiem szczerze, że lubię historię bohaterów z mojej książki i dlatego tak mi zależało, chyba pierwszy raz w życiu ;), żeby ją wydać. Mam wielką nadzieję, że trafi do chociaż kilku osób, którym czytanie jej sprawi trochę radości.

Ściskam i pozdrawiam 

Silentia


fot. i tekst Silentia


    

    

niedziela, 4 maja 2025

Byliśmy

 

Byliśmy zawiedzeni i pełni zachwytu
I byliśmy młodzi na tyle różnych sposobów
Byliśmy uczniami - tej i innej drogi
I byliśmy buntownikami znad nauki grobów

A jesteśmy pyłem, piaskiem i promieniem
I trochę nadzieją, która kąsa duszę
A jesteśmy przepełnieni tym dzikim zwątpieniem
Czy tak jest na pewno? "Czy na pewno MUSZĘ?"

Byliśmy już w sercach braćmi i siostrami
I byliśmy troszkę przeciwko wszystkiemu
Byliśmy zwycięscy, byliśmy przegrani
A będziemy? Być może wyryci w kamieniu...

Silentia

fot. Sil


czwartek, 1 maja 2025

Maj!

 

Mamy maj! Zwykle nie jestem zbyt szczęśliwa, gdy niepostrzeżenie ucieknie mi jakiś miesiąc, jednak na nadejście maja zawsze czekam wyjątkowo niecierpliwie. Maj to mój ukochany miesiąc, pełen życia i radości. Maj to słońce i deszcz, to intensywny błękit nieba, soczysta zieleń i bujne, wiosenne kwiaty. Maj to również urocze świty i zmierzchy, to rozbudzona przyroda.
W tym roku maj będzie dla mnie wyjątkowo intensywny, więc nie mam złudzeń, że poprawię częstotliwość publikacji na read2sleep.pl. Przez prawie cały miesiąc będę odbywać jeszcze praktyki zawodowe w związku z realizacją dawnego marzenia o byciu nauczycielką ;), przede mną też sesja egzaminacyjna i załatwiania mnóstwa uczelnianych formalności. Ale to również nie tak, że niniejszy blog zostanie zupełnie zapomniany. Kilka, czy kilkanaście postów na pewno się pojawi. Będzie wiersz lub dwa, będzie pewnie kilka komentarzy do najróżniejszych artykułów prasowych, będą ciekawostki związane z moją powieścią "Tylko jeden dzień", która już od prawie trzech miesięcy czeka na Was w księgarniach w tradycyjnym wydaniu papierowym, ale również w postaci ebooka. Czy uda mi się dodać recenzję jakiejś powieści? Tego nie wiem. Mogą jednak pojawiać się fotorelacje ;).
Nowych czytelników zachęcam do zapoznania się z archiwum moich "recenzji" powieści romantycznych i nie tylko. Znajdziecie też próbkę mojej bardzo dawnej twórczości lub całkiem świeżych wierszy.

Tymczasem ściskam i pozdrawiam wszystkich w przepiękny majowy weekend!

Silentia






fot. Sil


wtorek, 29 kwietnia 2025

Novel (aplikacja do czytania powieści i opowiadań) zmienia szatę graficzną

 

    Za każdym razem, gdy myślę "No ok, już. Teraz będę miała luźniejszy czas!" okazuje się, że los mówi mi "Psikus! Nic z tego!".  Toteż wybaczcie pustki na read2sleep.pl.

    Dziś tylko z krótką informacją. Piszę do Was, aby poinformować, że jedna z aplikacji do czytania powieści, opowiadań amatorskich oraz opowiadań typu fan fiction (wg mojej osobistej kwalifikacji ;)) jest właśnie w trakcie transformacji. Poprawiono na bardziej kolorową i szaloną szatę graficzną, uporządkowano kwestie tłumaczeń w wersjach językowych (był niezły bałagan) i teraz w danej wersji językowej (np. w polskiej) można przeczytać tylko te historie, które mają przyzwoite tłumaczenia. Jest chyba trochę ładniej, ale z jakiegoś powodu niektóre opowiadania ładowały mi się wolniej niż dotychczas. Jak Wam podobają się zmiany - oceńcie sami. Ja przypominam tylko, że jest to miejsce, w którym można przeczytać po polsku niektóre z powieści Jerilee Kaye, wspaniałej autorki romansów, której prac próżno szukać na polskim rynku książki ;).


Ściskam i pozdrawiam

Sil


Prt Sc by Silentia


niedziela, 27 kwietnia 2025

Bzy!


    Zakwitły mi bzy w ogrodzie i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa! Od kilku dni czekałam aż pąki się rozwiną i wreszcie nastał ten dzień. Kto mnie zna - wie, że bzy oraz konwalie majowe to moje najukochańsze kwiaty - jedne i drugie są kwintesencją wiosny, mojej ukochanej pory roku. Dlaczego akurat wiosna a nie np. lato? Bo wiosna to symbol nowych początków, nowych szans i odrodzenia. Owszem, każda pora roku ma w sobie to coś i każdą z nich cenię i podziwiam za coś innego, ale wiosna najbliższa jest mojej duszy. Delikatne zapachy drzew i krzewów unoszące się w powietrzu, deszcz odżywiający ziemię, soczysta zieleń, pierwsze ciepłe promienie słoneczne na skórze i śpiew ptaków tuż przed świtem. 😍 Wiosna to życie! Wiosna to obietnica i przypomnienie, że nigdy nie jest za późno, by zacząć. 😉

Ściskam i pozdrawiam 
Silentia 

fot. Silentia


czwartek, 24 kwietnia 2025

Na pochmurnym niebie

 


W szarych chmurach
pomiędzy jednym lub drugim obłokiem
tak daleko, że oczy niepotrzebnie mrużysz
też rodzą się gwiazdy
i trwają niezmiennie
za nic mając przeciętną długość
ludzkiego życia

Sil

fot. Sil



sobota, 19 kwietnia 2025

Święta, Kochani!

 

    Za nami kilka dni wręcz upalnych, ale święta we Wrocławiu zapowiadają się chłodniejsze. To dobrze, bo mamy pełnię wiosny a nie lata i niech będzie pogoda wiosenna :). Tym, którzy obchodzą Święta Wielkanocne składam najlepsze życzenia zdrowia i radości. Wszystkim pozostałym życzę miłego odpoczynku w ten wiosenny czas. Postanowiłam sobie, że przez święta przeczytam choć jedną nową powieść, ale zamiast tego zabrałam się za... pisanie jednej, nowej powieści😁. Wiedząc oczywiście, że w folderze "rozpoczęte" czeka na mnie kilkanaście innych... Ale to dopiero Wielka Sobota, może jeszcze uda mi się coś dłuższego przeczytać. Trzymajcie kciuki ;).

Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil


środa, 16 kwietnia 2025

Anegdota czytelnicza


    Dawno, dawno temu, gdy jeszcze byłam młodą studentką, spotykałam się z miłym młodym mężczyzną po dziennikarstwie. Któregoś dnia mój chłopak powiedział, że jego rodzice chcą mi zrobić prezent urodzinowy i prosili, żeby podpytał, co by mnie ucieszyło. Tak się złożyło, że do księgarni weszło akurat piękne wydanie "Władcy Pierścieni" Tolkiena i bardzo chciałam je mieć. Ucieszona, powiedziałam więc, że właśnie to chciałabym otrzymać, a jeśli cała trylogia jest za droga, to wystarczy mi pierwsza część a resztę później sobie dokupię. Mój chłopak przytaknął i obiecał, że przekaże. Na drugi dzień, gdy się spotkaliśmy powiedział z osobliwym uśmiechem "Moi rodzice mówią, żebyś się nie krępowała i powiedziała, co naprawdę chcesz dostać..."

Tak to tu tylko zostawię ;)

Ściskam i pozdrawiam wiosennie a nawet letnio ;)
Sil


fot. Sil

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Inna strona medalu, czyli kolejny głos w dyskusji autorów, wydawnictw, dystrybutorów oraz czytelników

 

    Jak już wiecie, również z kilku moich postów na read2sleep.pl, z ciekawością i zainteresowaniem śledzę dyskusję między polskimi pisarzami i wydawnictwami, którą kilka miesięcy temu zapoczątkowała autorka "Chłopek".  Tym razem zainteresowała mnie wypowiedź innej polskiej pisarki, której nazwiska niestety nie pamiętam (Edit! Znalazłam artykuł! Pisarka to Elżbieta Łapczyńska), a która skarży się na zupełnie inny problem zawodu pisarza. Jeżeli przez ogólne warunki polskiego rynku książki, pisarz w naszym kraju jest zmuszony do podejmowania pracy zarobkowej niezwiązanej z tworzeniem nowego dzieła, to automatycznie jego czas na napisanie kolejnej, być może rewelacyjnej powieści (lub innej książki oczywiście) kurczy się. W ten sposób dzieło powstaje latami lub nie powstaje w ogóle. Okej, Kochani! Muszę przyznać, że ta wypowiedź do mnie trafiła. Sama borykam się z chronicznym brakiem czasu i wiem, co to znaczy chcieć pisać, ale po prostu nie móc się na tym skupić, bo ŻYCIE. W tym roku jest mi szczególnie ciężko wygospodarować chwilę na działalność twórczą, że to tak górnolotnie nazwę ;), gdyż spiętrzyło mi się mnóstwo spraw. Nawet blog świeci pustkami, nad czym szczególnie ubolewam. I jestem w stanie wyobrazić sobie, jak ciężkie dla pisarzy, zwłaszcza odnoszących jakieś tam sukcesy, jest to, że nie mogą oni wyżyć ze swojej pasji. Że pisarstwo nie może się dla większości z nich stać po prostu pracą, a musi pozostać w strefie hobby. Ale zastanawiam się, czy jest to problem, który na polskim rynku w ogóle da się rozwiązać? Czytelnicy nie odczuwają tego braku, bo księgarnie w Polsce nie świecą pustkami, są wręcz wypełnione tytułami, których nie da się nawet przejrzeć na spokojnie, bo jest ich zbyt wiele. Czy jest to kwestia zbyt małej ilości publicznych bibliotek, do których nowości polskich twórców mogłyby trafiać? Czy może to ten wielokrotnie wypominany niski poziom ogólnego czytelnictwa w naszym kraju jest największą bolączką rynku wydawniczego... Jeśli książki, nawet rewelacyjne, rozchodzą się w malutkich nakładach, trudno mówić o możliwości godnego wynagradzania ich autorów. Akurat w przypadku "Chłopek" było inaczej, ponieważ książka stała się modna. I proszę mi wierzyć, że nie każdy kto ją kupił, jednocześnie ją przeczytał. Miała przy tym (np. we Wrocławiu) tak szeroko zakrojoną kampanię reklamową, że któregoś razu idąc przez moje miasto pomyślałam, że jeszcze raz zobaczę plakat z "Chłopkami" to coś mnie trafi ;). Ale pamiętajmy, że nie każde wydawnictwo/sklep/księgarnia zechce aż tyle zainwestować w promocję danej pozycji. 

    Ja sama - wstyd się przyznać - najczęściej czytam powieści amerykańskie, ale z prostej przyczyny. Uwielbiam czytać po angielsku. Wchodzę w aplikację do zakupu/czytania książek i tam wybieram wśród proponowanych mi tytułów czy autorów. Jest tego naprawdę ogromna masa. Czasem płacę za ebooki nie mniej niż bym zapłaciła za papierowe wydanie polskojęzycznej książki, ale czasem udaje mi się upolować powieść za 0zł lub w jakiejś mega promocji, za dosłownie kilka złotych. Czytając w ten sposób mogę ponadto czytać w tzw. międzyczasie, w dowolnym miejscu. Nie mam też problemu, gdzie przechowam te wszystkie tomiszcza. Może to też jest jakiś niewielki problem? Zauważyłam, że wielu nawet "topowych" polskich autorów w tych aplikacjach po prostu nie ma. 

    Wracając o meritum. Tak, prawdopodobnie lepsze wynagrodzenie dla autorów sprawiłoby, że książek w naszym kraju powstawałoby więcej. Tylko pytanie: czy pomieściłby je polski rynek?


Ściskam i pozdrawiam

Sil


czwartek, 10 kwietnia 2025

Prawdy


nie kłamał dziś policzek, 
że łza sięgając bruku
z zimowych półcieni
odrodziła się wczoraj
czy też rano,
gdy z jeszcze ciepłej pościeli
sen odszedł nie wiadomo gdzie
ani po co
nie kłamała dłoń,
gdy sięgając czule
zza krat przerdzewiałych
chciała sięgnąć płatków
ani włosy nie mówiły fałszem,
gdy porwane wiatrem
przysłoniły wszystko

Silentia 


fot. Sil
 

niedziela, 6 kwietnia 2025

Coś

 

Będę czekała na ciebie
i świat cały
ten, który jest i ten, co nadejdzie
a może i dłużej, bo zgliszcza już z nadziei zostały
a ja ciągle czekam i tęsknię

i jest to nieodparte wrażenie o zmroku, że
coś przegapiłam
na coś nie zdążyłam
i teraz czekam, po łokcie urabiając
by tylko nie czekać bezczynnie

Sil


fot. Sil


sobota, 5 kwietnia 2025

Nareszcie się udało, czyli krótka fotorelacja z wiosennego spacerku po jednym z wrocławskich osiedli

 

    Wczoraj we Wrocławiu temperatura w cieniu przekroczyła 21 stopni. W słońcu czuło się, jak w pełni lata. Zrobiłam więc coś, na co miałam ochotę już od kilku miesięcy - wybrałam się na krótki, wiosenny spacer. Wszystko w rozkwicie, Wrocław tonie w kwiatach. Świeżość w każdym zakątku mojego miasta :).

Ściskam i pozdrawiam

Sil















fot. Sil


Najpopularniejsze posty :)