piątek, 10 stycznia 2025

Płyn Lugola, czyli o książce, której bym nie kupiła

 

    Jest w moim otoczeniu osoba, od której od lat dostaję pod choinkę książki. Zwykle trzy tytuły trzech różnych autorów. Książki te są zawsze ładnie wydane i na pewno zwracają uwagę zachęcając do zakupu, lecz jak do tej pory, również tym razem, tylko jedna z ofiarowanych mi pozycji wzbudziła moje zainteresowanie. Tym razem zaciekawiła mnie publikacja "Płyn Lugola".

    Autorem "Płynu" jest Bohdan Zadura, wydawcą zaś Państwowy Instytut Wydawniczy. Data pierwszego wydania to 2020 rok, czyli książka nie jest już nowością, ale wciąż mogę uznać ją za świeżą. Cena okładkowa 39,90 zł. Oprawa twarda, kolorystyka spokojna, stonowana. Jasna grafika bez ostrzejszych akcentów. Wnętrze okej, ale - uwaga! - nieco przeładowane tekstem. A dlaczego mam takie wrażenie? Bo wbrew moim przewidywaniom po przeczytaniu tytułu to nie jest proza. "Płyn Lugola" to tomik poezji, który jednak miejscami bardziej tę prozę przypomina.
Na okładce można przeczytać, że "Płyn Lugola" to autorski wybór wierszy a jego autor jest poetą, prozaikiem, krytykiem i dramaturgiem. Oprócz tego widnieje informacja, że Bohdan Zadura urodzil się w 1945 roku, ale nie znajdziemy tu szerszych informacji ani o autorze, ani o tej, konkretnej pozycji. W dzisiejszych czasach to jednak nie problem, bo w dobie internetu, po prostu nie ma to większego znaczenia. Kto chce dowiedzieć się więcej, szybko uzyska potrzebne informacje.
    Ja osobiście nie szperałam w przeglądarkach, ale zabrałam się od razu do lektury. Gdy zaczęłam zaś czytać zbiór, tym razem idąc po kolei a nie zaczynając losowo, od środka, jak zwykle robię, po pierwszym wierszu byłam zachwycona.
    Pierwszy utwór "Ex nihilo" nie tylko mi się spodobał, ale jeszcze przywrócił moją wiarę we współczesną poezję. Był w moim stylu, uporządkowany, klasyczny, lekko podniosły, uniwersalny. Po prostu super! Niestety mój zachwyt trwał niezbyt długo, bo już kilka wierszy dalej zaczęłam się zastanawiać, czy nie nazbyt szybko wydałam entuzjastyczną opinię o "Płynie". Zaczęłam zastanawiać się, czy aby autorowi nie pomyliły się przypadkiem gatunki literackie... Jest w końcu nie tylko poetą, ale też prozaikiem. Może zatarła mu się w trakcie lat pracy granica między jednym a drugim, między poezją a prozą? Czytałam dalej i przez większość tomiku miałam wrażenie, że czytam po prostu wiersze przeplatane prozą, tylko nieszczęśliwie rozplanowaną graficznie. Poddawałam się i odechciewało mi się czytać, ale kilka stron dalej znów znajdowałam utwór, który dawał nadzieję. Niestety, choć bardzo starałam się otworzyć na książkę i próbować zrozumieć jej treść, skoro o "czuciu" nie było tu mowy, nic z tego. Może to kwestia różnicy pokoleń, a może po prostu tak pisane wiersze nie są dla mnie...

    Utwory ze zbioru "Płyn Lugola" nie są wg mnie poezją o uniwersalnych przesłaniach, nawet jeśli zawierają wiele "uniwersalnych prawd". Są raczej bardzo osobistymi przemyśleniami autora, obrazem jego bardzo osobistych doświadczeń. Fakt, to nic nadzwyczajnego w poezji, ale jednak dla mnie było trochę za dużo zadumy "nad sobą" a za mało "nad światem". Wydaje mi się również, że tomik jest po prostu zbyt obszerny. Tego typu zbiór, który byłby odpowiedni dla dzieł klasyków np. z epoki romantyzmu, dla poety żyjącego współcześnie wydaje się przeładowany treścią. Wolę jednak krótsze, bardziej integralne tematycznie tomiki typu "Chwila" Szymborskiej. Wówczas można się lepiej skupić, łatwiej poświęcić chwilę na przemyślenie, poczucie wiersza. W przypadku "Płynu Lugola" trzebaby było rozłożyć lekturę na kilka tygodni, by móc wgłębić się w treść a ja tak po prostu nie potrafię. Poezja pana Zadury jest też dla mnie zbyt mało subtelna, jest zbyt oczywista a cała "tajemniczość" wynika z formy, nie z treści. Szczerze? Wolę odwrotnie.

    Gdybym sama wybierała dla siebie współczesny tomik poezji, raczej nie wybrałabym "Płynu Lugola". Chyba że mogłabym wyłączyć z niego kilka wierszy i stworzyć swoją własną kombinację ;). Nie byłby to w sumie taki mały zbiór. Kilkanaście utworów na pewno by się w nim znalazło. Jednak ta całość, która została mi ofiarowana? Nie, w takiej formie sama bym jej nie kupiła.

Ściskam i pozdrawiam
Sil


fot. Sil


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)