czwartek, 14 listopada 2024

Teoretycznie, ale...

 

    Teoretycznie dziś powinno być coś mojego. Wiersz lub opowiadanie, czy coś w tym stylu. Ale będzie coś innego, krótka refleksja o... sama nie wiem, zbiegach okoliczności (znowu ;))?

    Słowem wstępu...

   Nie jestem pewna, czy wśród czytelników read2sleep.pl są jeszcze osoby, które pamiętają, że przez jakiś czas próbowałam prowadzić (podobnie jak przed laty) więcej niż jeden blog. Wówczas chciałam, aby read2sleep.pl skupiało się na recenzjach, opiniach i komentarzach do prac innych osób, zaś swoje własne prace zamierzałam wrzucać na wyodrębniony blog. W ten sposób przez jakiś czas był dostępny w menu po prawej stronie blog z moimi opowiadaniami. Nie było ich tam dużo,  bo testowałam tę formę i ostatecznie z niej zrezygnowałam uznając, że wszystko, co chcę przekazać dalej może znaleźć się na read2sleep.pl. Gdy jednak tamten blog z opowiadaniami istniał, zaczęłam na nim publikować opowiadanie, które docelowo ma zostać powieścią. Było to jakieś 2 lata temu i opowiadanie nosiło ROBOCZY tytuł "Bad boy Tata", ale ponieważ publikowałam je po angielsku, zmieniłam tytuł na inny ROBOCZY, na "Bad boy Daddy".  Może niektórym z Was już zaczyna świtać, o czym chcę tu napisać...

    Od kilku lat jestem stałą użytkowniczką Chapters, czyli aplikacji z pseudo interaktywnymi opowiadaniami romantycznymi. Odkąd mam blogi, w moim BIO wpisuję ich adresy. Obecnie jest to oczywiście read2sleep.pl, ale był też czas, gdy wpisałam link również do tamtego bloga z opowiadaniami. Byłam wówczas bardzo aktywnym użytkownikiem i z Chapters byłam co chwilę w kontakcie mailowym, bo co chwilę zgłaszałam im uwagi i reklamacje. Obecnie już tego nie robię, bo rzadko teraz cokolwiek tam czytam. Kilka miesięcy temu na angielskiej wersji  Chapters (z tej obecnie korzystam), znalazła się nowa historia pod tytułem "Bad boy Daddy". Już gdy przeczytałam wówczas tytuł, przeszedł mi po plecach zimny dreszcz, a gdy jeszcze zobaczyłam  na okładce mężczyznę na motorze i dziewczynkę, to już trafił mnie po prostu szlag. Tak, moje opowiadanie, a właściwie powieść w trakcie realizacji, zawiera w swojej treści wątek motocyklisty. Jedną z głównych bohaterek jest też mała dziewczynka. Sytuacja, choć wydaje się nieprawdopodobne, że Chapters pożyczył sobie ode mnie tytuł i jeden z wątków(bo niby jak? No bez przesady, to niemożliwe!), tak mnie zablokowała, że od tych kilku miesięcy nie jestem w stanie pisać dalej (mam napisane coś około połowy powieści, 12 rozdziałów). I szczerze? Nie wiem jak to zmienić. Owszem, z tego co widziałam w opisie do historii z Chapters, poza tytułem i motocyklistą fabuła nie ma wiele, a właściwie nic nie ma wspólnego z tym, o czym sama piszę, ale gdyby ktoś zaczął się doszukiwać podobieństw? Nie wiem, jak bym to wytrzymała. Nie wiem, jak dałabym radę udowodnić, że moja historia powstała jakieś dwa lata wcześniej... Więc mam sobie rozgrzebaną pracę, o której myślałam, że będzie następna w kolejce do wydania i nie wiem, co z nią zrobić. Może po prostu wyciągnąć taką lekcję dla siebie, że to co nieukończone niech w trakcie  realizacji pozostanie w ukryciu...

Ściskam i pozdrawiam

Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)