piątek, 29 listopada 2024

Niezłe, ale... czyli kilka słów o chaptersowej opowieści fantasy

     Nie jest tajemnicą, iż od kilku lat jestem użytkownikiem aplikacji Chapters. W pierwszym roku czytałam ich wersję polską (czytałam każde opowiadanie bez wyjątku) i aktywnie komentowałam opowieści. Któregoś razu zauważyłam, że opowiadania, które na wersji polskiej dopiero zaczynają być publikowane, są od dawna dostępne w wersji angielskiej. Nie oszukujemy się, językowi używanemu w adaptacjach i autorskich opowieściach Chapters daleko do literackiego, więc nie miałam żadnego problemu, aby zrozumieć historie dostępne w języku oryginalnym. Szybko przerzuciłam się więc całkowicie na angielskie Chapters i tam już sobie jestem do dziś. Jednak jakość opowieści z czasem zaczęła mi przeszkadzać i przestałam czytać nowości w aplikacji, Zamiast tego zaczęłam traktować Chapters jako inspirację do wyszukiwania oryginalnych powieści. Część z nich dało się kupić z łatwością w postaci e-booka, innych niestety nie znalazłam do dziś.

    Gdy kilka tygodni temu Chapters w swojej angielskiej wersji zaproponowało opowieść "Having the Viking King's Baby" moją pierwszą myślą było "co za idiotyczny tytuł". Ale już sama okładka zainteresowała mnie bardziej. Na tyle, że przeczytałam opis. I tak się złożyło, że blurb zdecydowanie mnie zainteresował. Swojego czasu moje lektury pochodziły głównie ze zbioru książek fantasy, dlatego ucieszyłam się, iż jest coś z tego gatunku do zgłębienia. Niestety, choć szukałam, nie udało mi się znaleźć oryginalnej powieści. Fakt, nie miałam wiele czasu na research i może nie był on zbyt dokładny, jednak nie zmienia to faktu, że miałem tylko jedno wyjście. Albo porzucić historię, albo czytać w aplikacji Chapters. Najczęściej w ostatnich latach wybierałam to pierwsze, ale nie tym razem. Potrzebowałam chwili nieskomplikowanego relaksu i wiedziałam, że najnowsze opowiadanie może mi to zapewnić.
    "Having the Viking King's Baby" składa się z 22 rozdziałów i o ile początek jest dość niemrawy to końcówka jest aż przeładowana akcją. Dosłownie przeładowana. W pewnym momencie zaczynałam mieć już dość. Ale od początku...
    "Having the Viking King's Baby" to historia miłości, która zrodziła się między przedstawicielami wrogich nacji - Celtów oraz Vikingów. Finella, młoda druidka, właśnie sposobiła się, by przymusowo poślubić starszego od siebie, wybranego dla niej przez ojca, mężczyznę, Erik zaś, jako Viking robił to, czego wymagał od niego jego lud - napadał wrogów. Podczas jednej z tego typu wypraw wziął w niewolę właśnie piękną Finellę. Pomimo niesprzyjających okoliczności, początkowej wrogości i obawom po obu stronach, wkrótce przystojny Viking i piękna przedstawicielka Celtów zaczynają dostrzegać w sobie coś więcej niż przeciwników. Rodzi się między nimi uczucie, a jednocześnie wiedzą, że jeśli ulegną własnym pragnieniom, mogą zapłacić za to najwyższą cenę.
    "Having the Viking King's Baby" jako ogólna koncepcja jest bardzo ciekawym opowiadaniem. Fabuła dość długo się rozpędza, się jak już się rozpędzi jest szybsza niż błyskawica. Pod koniec historii perypetii jest naprawdę za dużo. Spokojnie można byłoby odjąć połowę z nich i opowieść nie ucierpiałaby na tym. 
    Opowiadanie, aby miało dobry tok wymaga około 4-5 odpowiedzi premium (płatnych diamentami) na rozdział, czyli jest dość drogie. Można przyoszczędzić nie płacąc za stroje (choć te czasem mają znaczenie) i za sceny intymne, które w drugiej połowie są dość... udziwnione. Ja szczerze mówiąc, choć diamentów do opłacania premiowanych odpowiedzi mam aż zanadto, nie płaciłam za część scen intymnych, bo wg mnie autorów nieco poniosło. Skrupulatnie płaciłam natomiast za wszystkie elementy fantasy, czyli wzmacniałam możliwości głównej bohaterki. Chciałam, aby była potężna jako wojowniczka i jako wiedźma. Skrupulatnie ratowałam też i wspierałam wszystkich przyjaciół głównych bohaterów oraz płaciłam krocie za surowe kary dla wrogów.
    Ogólnie historię czytało mi się dobrze. Oczywiście jak na Chapters... Wiadomo, że opowieściom prezentowanym w aplikacji przeważnie daleko jakością do poziomu powieści. Są lepsze i gorsze historie, ale akurat "Having the Viking King's Baby" zaliczam do tych lepszych. Nie było nudno, nie chodziło "tylko o jedno", było magicznie i nieraz mistycznie. Za minus uważam serię oklepanych wątków. Sposób zdrad niektórych bohaterów był analogiczny do miliona innych, które znam z literatury, więc mogłam tylko przewrócić tu oczami. Ale klimat był ogólnie dopracowany, strona wizualna również okay.
    "Having the Viking King's Baby" było dla mnie miła odskocznią od codzienności, chwilą relaksu nie wymagającą wielkiego wysiłku umysłowego. Kto lubi fantasy a nie ma czasu na opasłe tomiszcza powieści, powinien być zadowolony ;).

Ściskam i pozdrawiam
Sil


Prt Sc by Sil


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)