Zapachy jesieni
zapachem liści spod stóp szeleszczących
w zapachu dymów ze starych kominów
z pary ponad kotłem pełnym wrzącej dyni
zapachem mgieł nad polami tańczących
jesień przychodziła niechciana po lecie
wyklęta, niepotrzebna złota polska jesień
nielubiana, niekochana i "byle do wiosny"
niezmiennie niewzruszona katarem na świecie ;)
Sil
P.S.
Dziś wg harmonogramu na blogu powinna znaleźć się twórczość Sil, więc pokusiłam się o mały wiersz pół żartem, pół serio. Ponieważ boli mnie głowa i prawie nie mówię (prawdopodobnie zapalenie krtani, ale kto to może wiedzieć?), nie mogłam nie nawiązać do przepięknej i ciepłej w tym roku jesieni. Komary zjadają niemal żywcem i niekoniecznie czekają na wieczór, ciepła jesień ma więc również swoje wady. Jest wciąż dość słonecznie i ta "złota jesień" jest w tym roku faktycznie złota. A nie, właśnie zaczęło się chmurzyć. Dzięki, wszechświecie ;).
Dla osób, które zastanawiają się, dlaczego nie ma ostatnio recenzji mam smutną odpowiedź. Przestałam widzieć w moich okularach do czytania, a soczewki muszę zdjąć na co najmniej 8-10 godzin na dobę, więc nocne czytanie chwilowo odpada. Wkrótce coś na to poradzę, ale raczej nie w tym tygodniu. Zobaczymy.
Ściskam i pozdrawiam
Sil
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz