piątek, 4 października 2024

O tym, dlaczego czasem blurb działa na niekorzyść książki, czyli kupiłam kilka miesięcy temu najnowszą powieść Vi Keeland…

 

    Jest kilku autorów powieści, których książki kupuję w ciemno. Po prostu… widzę nowy tytuł? Kupuję. Czasem czytam opis na okładce (blurb), czasem od razu zabieram się za właściwą lekturę sadząc, że dokładnie wiem, czego się spodziewać…

    „The Unravelling” to najnowsza, tegoroczna powieść Vi Keeland. Czekałam na nią od początku roku i, gdy tylko znalazłam e-book do kupienia – kupiłam. Oczywiście książka nie jest jeszcze dostępna w języku polskim, na to pewnie będzie trzeba chwilę poczekać. Ale tekst po angielsku już dawno przestał stanowić dla mnie problem.

    Za książki Vi najczęściej zabieram się od razu po zakupie. Nie czytam próbnego, darmowego fragmentu (nie zawsze jest zresztą dostępny), nie czytam opisu czy recenzji, tylko od razu pochłaniam powieść. Ale tym razem coś na okładce i coś w dedykacji zamieszczonej przez autorkę sprawiło, że jednak zapragnęłam dowiedzieć się, o czym ma być historia. Przeczytałam blurb i zamarłam. Serio? Sprawa kryminalna, zaburzenia psychiczne, obsesja a nie miłość? Czy ja na pewno kupiłam powieść od „mistrzyni amerykańskich romansów” - Vi Keeland? I nie wiem teraz, co robić… Czytać, czy nie? Niby to wciąż Vi Keeland, ale co będzie, jeśli autorka tym razem napisała coś zupełnie innego niż jej zwyczajny, uwielbiany przeze mnie styl? Co, jeżeli to będzie powieść o wszystkim tym, czego w książkach nie lubię? Skoro Vi postanowiła napisać kryminał, czy istnieje również obawa, że „The Unravelling” może nie skończyć się dobrze? Przeczytałam recenzje i spoilery, ale niestety niewiele mi to dało. Wciąż się waham. Zaryzykować i przeczytać, czy odłożyć do tych kilku tytułów trzymanych przeze mnie na stosie „może kiedyś…”?


    Cóż, sezon na „długie, zimne wieczory” uważam za rozpoczęty, więc jeśli ostatecznie zdecyduję się zapoznać z fabułą „The Unravelling” na pewno dam Wam znać wkrótce. Na razie podchodzę do tytułu jak pies do jeża ;). 


Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil*



*Ciekawostka! Kilka miesięcy temu zrobiłam sobie i przerobiłam w programie graficznym podobne zdjęcie do tego, które widać na okładce e-booka od Vi, aby mieć roboczą stronę tytułową do jednej z moich autorskich historii :D.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)