poniedziałek, 7 października 2024

„Drzewo do samego nieba”, czyli mam dziś dla Was książeczkę dla dzieci, smutne skojarzenia i chwilę zatrzymania

 

    Kto jest miłośnikiem dolnośląskich miejscowości uzdrowiskowych, może słyszał już o Szczawnie Zdroju. Kto bywa tam regularnie, może słyszał już o tragedii, która miała miejsce w parku zdrojowym kilkanaście albo już i kilkadziesiąt lat temu. Otóż naprzeciwko głównych zabudowań pijalni wód jest uroczy park ze starodrzewiem, przestronnym trawnikiem, amfiteatrem... Jako dziecko bawiłam się tam niejednokrotnie podczas takiej czy innej niedzielnej wyprawy za miasto. Drzewa były piękne, łąki obszerne, mnóstwo dzieci biegających, jak i ja. Ale parę lat temu zdarzyła się tragedia i z jednego z przepięknych, starych drzew odpadł konar… Zginęło dziecko. Czasem sobie myślę, że mogłam to być ja. Dlaczego o tym piszę? Z dwóch powodów. Po pierwsze ubodło mnie, że za całą tragedię zaczęto obwiniać drzewo! W ramach zemsty drzewo zostało ścięte. Nie obwiniano ludzi, którzy mieli dbać o starodrzewie i sprawdzać, czy aby żaden konar nie grozi oderwaniem się, tylko drzewo za to, że istniało. Choć więc wciąż moje serce płacze za straconą duszyczką małego dziecka, nie mogę jednak pogodzić się z niesprawiedliwością wobec natury. Drugim powodem, dla którego wspominam o tragedii, która miała miejsce przed laty jest taki, że gdy kilka dni temu wzięłam do ręki lekturę dla dzieci „Drzewo do samego nieba” przeszedł mnie dreszcz. Widziałam dzieci bawiące się na drzewie namalowanym na okładce i miałam wielką nadzieję, że historia z powieści Marii Terlikowskiej nie zawiera w sobie żadnej tragedii. Zawierała, ale innego rodzaju. Zawierała krótkie wspomnienie o tragedii z czasów, których bawiące się na drzewie dzieci nie mogły pamiętać.

    „Drzewo do samego nieba”, jak wiele historii dla dzieci, które umieszczono w kanonie lektur, wydaje mi się miejscami zbyt dojrzałe jak na rozum ośmiolatków. Jest tam ukrytych wiele faktów, których dzieci po prostu nie zrozumieją. Czy przypomni im się to po latach? Czy kiedyś sięgną jeszcze raz po książeczkę z młodości, by zrozumieć cały jej sens? Niestety, obawiam się, że w większości nie.

    Historia przedstawiona w opowieści Marii Terlikowskiej to obraz powojennej Polski, która powoli wracała do życia. To historia rodzin czekających na swoje lepsze jutro w starych, upadających kamienicach. To historia dzieci, które nie mając odpowiedniego zaplecza, bawiły się wszędzie, gdzie się dało. W tym wypadku na rosnącym w podwórzu drzewie. Gdy dzieci były zbyt małe, nie mogły oczywiście dosięgnąć gałęzi na tyle, by na drzewo się wspinać, ale wraz z upływem czasu, gdy rosły, udawało się im wejść coraz wyżej. Zdobywanie kolejnych konarów było więc jak etapy w ich życiu, które autorka wspaniałe wkomponowała w historie mieszkańców okolicznych kamienic. „Drzewo do samego nieba” nie jest oczywiście książką, która wpisuje się w tematykę niniejszego bloga, w żadnym wypadku nie jest romansem, lecz wydała mi się tak ciekawie napisana, iż uznałam, że muszę uhonorować jej autorkę krótkim postem na temat.

    Opowieść „Drzewo do samego nieba” to krótka historia. Nie trzeba widać wiele słów, by napisać wspaniałe dzieło. Jest tu wszystko, czego powinno się uczyć dzieci – uprzejmość, życzliwość, umiejętność przezwyciężania drobnych nieporozumień z innymi, uczciwość, dobre serce, szacunek dla innych ludzi, ale również dla zwierząt, dla natury. To wreszcie zjednoczenie w sprawach ważnych, zawieranie przyjaźni. To piękne marzenia i budowanie pięknych wspomnień.

    Książka jest naprawdę krótka, najczęściej ładnie ilustrowana. Nie będziecie potrzebować na jej przeczytanie więcej niż 40 minut. Dlatego nawet, jeżeli nie było Wam dane, Drodzy Czytelnicy, zapoznać się z lekturą w dzieciństwie, nawet jeśli nie macie w perspektywie obowiązku sięgnięcia po „Drzewo do samego nieba”, gorąco zachęcam, by jednak poświęcić opowieści kilka chwil. Chociażby po to, by zatrzymać się na moment i przypomnieć sobie o tym, co w życiu ważne.


Ściskam i pozdrawiam

Sil

fot. Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)