nad przepaścią, nad czarną rozpadliną stoję
chciałabym zrobić krok, a jednak się boję
chciałabym się cofnąć, a jednak nie mogę
rękami chcę ochraniać poranioną głowę
wszystkie te obawy, które kiedyś miałam
wszystko to na świecie, przed czym uciekałam
wszystko o czym nie wiem, że się zdarzy jeszcze
wszystko co jest złe, co jest dobre wreszcie
to co teraz trwa i czego się boję?
czas skruszy rozpadlinę, nad którą dziś stoję
to co już minęło lub co może wrócić?
nie trzeba już pamiętać, nie trzeba się smucić
Silentia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz