poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Szaro, zimno i melancholijnie, ale przypomniała mi się pewna anegdota ;)

 

    Wspominałam nieraz, że poezja towarzyszy mi niemal od urodzenia. Układałam rymowanki, piosenki, wierszyki jeszcze zanim nauczyłam się pisać. Świadomie wiersz jako wiersz zapisałam po raz pierwszy, gdy miałam 11 lat i było to w ramach zadania z języka polskiego. Później pisywałam już regularnie. Mając niecałe 14 lat, zajęłam kilka fajnych miejsc w konkursach poetyckich - w szkolnym, ale i w wojewódzkim. W tym drugim wzięłam udział nawet o tym nie wiedząc, bo moja polonistka, gdy byłam w klasie siódmej szkoły podstawowej, wysłała dwa z moich wierszy na konkurs bez mojej wiedzy. To, że znalazłam się wśród laureatów było dla mnie szokiem. Choć, nie powiem, była to miła niespodzianka. 😍 Później pisywałam już troszkę bardziej po kryjomu, bo moje wiersze stały się młodzieńczą deklaracją poszukiwania miłości i nie bardzo chciałam się nimi dzielić, aż do momentu, gdy mając około 16-17 lat, moja Mama zapytała mnie o moje wiersze. Nie pamiętam kontekstu, ale pokazałam jej najnowszy notatnik. Moja Mama stwierdziła, że fajnie będzie te wiersze przepisać na komputerze, żeby nie przepadły oraz, żeby było łatwiej je w przyszłości czytać, bo piszę jak kura pazurem. 😜 To były inne czasy, więc nie każdy miał komputer i drukarkę w domu. Pozwoliłam mojej Mamie zabrać mój notatnik do pracy, gdzie miała przepisać oraz wydrukować moje wiersze. Po kilku dniach dostałam gotowy wydruk. Zaczęłam je czytać i moją uwagę przykuł jeden wiersz. Sprawdziłam w notatniku i na wydruku zamiast "czym jest więc miłość, czy jeszcze w nią wierzę?" było napisane "czym jest więc miłość, czy dobrze ją mierzę?" Poszłam do Mamy i pytam, czy nie mogła odczytać tego zdania, na co moja Mama "Mogłam, ale tak brzmi lepiej, więc zmieniłam." 😅😂😁 


Na ilustracji droga przez moje marzenia i sny. 😇 A tak naprawdę przez "Podziemny Kraków"...


Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)