oddech rozżarzonym węglem
światło inne, inaczej bolesne
coś przylepiło się powyżej łopatki
kąsa i gryzie
przygarbione wspomnienie usiadło na karku
marzenie szczypie jakby igła wbita w ramię
myśl pulsuje w skroni i znika
niczego nie rozumie
przesuszone robaki w przydługiej trawie
są kosy, może szpaki i rzadziej motyle
przed burzą czas jakby płyną inaczej
lecz płynie tak samo, zawsze
Sil
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz