wtorek, 30 lipca 2024

Chapters, co znowu? Czyli przypomnijmy, że istnieje taka aplikacja do czytania ;)

 

    Chapters to jedna z aplikacji dostępnych bezpłatnie do ściągnięcia na smartfon, w której można poznać (również w polskiej wersji językowej) wiele historii zainspirowanych powieściami popularnych na świecie autorów. Oryginalnym językiem aplikacji jest, o ile mi wiadomo, język angielski i w tej wersji jest najwięcej historii. Po kolei wiele z nich jest przygotowywanych również w innych wersjach językowych, z reguły trzeba jednak na nie poczekać. Ja korzystam z wersji anglojęzycznej, ponieważ większość tłumaczeń na polski jest po prostu słaba. 

    Chapters, w przeciwieństwie do innych aplikacji do czytania, jak choćby "Novel", nie przedstawia całych powieści zagranicznych autorów, ale je przerabia, dodając ilustracje i, teoretycznie, przyznając użytkownikowi aplikacji możliwość wpływu na fabułę. Piszę teoretycznie, ponieważ wpływ najczęściej jest pozorny i sprowadza się do tego, że musimy wybrać tok fabuły wg darmowej wersji lub tej płatnej diamentami. Niestety, większość wyborów bezpłatnych jest po prostu nie do zaakceptowania przez czytelnika. Są to wybory sprowadzające bohaterów do żenujących, nierozgarniętych i żałosnych postaci. Dopiero klikając w wybór płatny, użytkownik może cieszyć się lekturą. Jest tak niestety w większości przypadków, więc bez diamentów ani rusz. A skąd się bierze diamenty na zapłatę? Można je oczywiście kupić i tu nie będę się wypowiadać, czy jest to opłacalne, czy nie. Można też otrzymywać punkty za polecanie aplikacji znajomym, szukać darmowych kodów na profilu społecznościowym Chapters czy zbierać punkty za codzienne logowanie. Dla nowych użytkowników jest ponadto mnóstwo atrakcji początkowych, ale to mija, gdy stajemy się stałymi czytelnikami. I jest oczywiście możliwość zdobycia punktów za obejrzenie pakietu reklam. Problem w tym, że od kilku lat, odkąd jestem może nie gorącą fanką aplikacji, ale na pewno jej stałą użytkowniczką, z pakietem reklam jest bez przerwy jakiś problem. 

    Początkowo kłopoty ze zdobywaniem diamentów poprzez oglądanie reklam były zbliżone do tych, które miała aplikacja Galatea (póki jeszcze można było otrzymywać punkty za reklamy, obecnie Galatea nie daje już takiej możliwości), czyli nie za każdą obejrzaną reklamę otrzymywało się diamenty. W teorii powinniśmy w Chapters móc obejrzeć 15 reklam dziennie za 30 diamentów, ale zdarzało się, że reklama się skończyła a punktów nie przyznano. Problem ciągnął się dość długo, ale w końcu zniknął. Później pojawiła się inna niedogodność. Reklamy były po prostu obrzydliwe i odechciewało się w nie klikać, żeby nie natknąć się na takie paskudne coś. Kolejny problem, wg mnie, to czas oczekiwania między oglądaniem reklam. Trzeba czekać 2 minuty, aby móc obejrzeć następną, co sztucznie wydłuża czas spędzony w tej części aplikacji. I teraz znowu problem. Reklamy się nie wyłączają. Nie jest tak przy każdej, oczywiście, ale obecnie większość reklam, w które klikam trwa kilkadziesiąt sekund, a gdy pojawia się już krzyżyk do zamknięcia reklamy, zamiast otrzymać punkty, widzę kolejny ekran reklamy z kolejnym licznikiem (lub nie) i jeszcze jeden. W efekcie zamiast spędzić na oglądaniu reklamy 30 sekund, spędzam 120. Do tego czekanie 2 minut na następną i wychodzi na to, że nieraz pakiet 15 reklam kradnie mi godzinę. Ja, na szczęście, nie robię tak, że po prostu siedzę i oglądam, tylko włączam reklamy, aby sobie leciały, gdy robię coś innego, jednak i tak sprawa mnie irytuje. Zwłaszcza, że te 30 diamentów, które otrzyma się za pakiet starcza co najwyżej na dwa wybory premium (większość wyborów jest po 17 diamentów, rzadziej po 12 lub 8. Jak opowieść jest ukończona i ma się wykupiony pakiet VIP jest zniżka). Jeśli więc mamy w danym rozdziale 5 wyborów premium a do przeczytania 3 dostępne rozdziały... cóż. Owszem, za ukończenie rozdziału też dostajemy punkty 2 lub 4 jeśli obejrzymy reklamę i czasem jeden diament za reklamę bonusową na początku odcinka, ale to tyle. Mamy więc około piętnastu wyborów premium i diamenty na jakieś dwa. I przy takiej przebitce, Chapters jeszcze utrudnia możliwość zdobywania tej garstki poprzez oglądanie reklam? Naprawdę trochę wstyd. 

    Ale cóż, jak wielokrotnie wspominałam, ja i tak mam do Chapters sentyment. Nie korzystam na co dzień, bo jakość adaptacji/oryginalnych historii jest raczej średnia, ale od czasu do czasu kliknę w jakąś, aby zobaczyć, co teraz publikują, czy mnie to interesuje oraz czy aby nie dałoby się znaleźć oryginalnego ebooka. Kupienie książki jest zwykle znacznie tańsze niż zakup pakietu diamentów na całą jej adaptację, a poza naprawdę nielicznymi wyjątkami, historia inspirowana oryginałowi nie dorasta nawet do pięt. 

    Dla kogo jest więc Chapters? Dla osób, które na oryginały nie mają czasu. Dla tych, które lubią historie ilustrowane. Dla ludzi, którzy chcą poćwiczyć język obcy, bo ten w aplikacji jest bardzo prosty. Dla osób, które przełkną jakoś żenujące wybory podstawowe i mogą wówczas użytkować aplikację zupełnie za darmo. Dla cierpliwych, bo nowe historie są aktualizowane raz w tygodniu. Dla ludzi młodych, którzy chcą zaistnieć tworząc własne historie. Tak, Chapters daje taką możliwość.

Ściskam i pozdrawiam

Sil


Prt Sc by Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)