środa, 22 maja 2024

Going with Gavin – zeszłoroczna minipowieść od Calle J. Brookes

 

    Trudno było mi ostatnimi czasy zabrać się za czytanie. I nie tylko dlatego, że zupełnie nic mnie ostatnio nie było w stanie wciągnąć w lekturę, ale również przez natłok innych spraw, którymi musiałam się zająć. Jednak wczoraj, gdy ukończyłam wreszcie jedno duże zadanie i uznałam, że potrzebuję chwili odpoczynku, weszłam w końcu do mojej ulubionej aplikacji do czytania a tam wyskoczyło na mnie kilka propozycji. Dlaczego zainteresowało mnie akurat „Going with Gavin”, czyli zeszłoroczna książka od nieznanej mi jak dotąd Calle J. Brookes? Proste! Przeczytałam, że powieść ma zaledwie 111 stron…

    „Going with Gavin” wydano w języku angielskim i nie jestem pewna, czy kiedykolwiek pojawi się polskie wydanie tej powieści. Jest to bowiem jedna z takich prostych historyjek o typowo amerykańskim klimacie. Czyta się tę pozycje lekko, łatwo i przyjemnie, ale nie ukrywam, że gdy wczoraj zaczęłam lekturę, miałam wrażenie, jakby ktoś po prostu przygotował książkę do nauki angielskiego. Język jest absolutnie prościutki, litery duże, strony przejrzyste. E-book jest pozbawiony trudnych słów oraz ciężkich tematów.

    Fabuła rozpoczyna się w momencie, w którym główny bohater - Gavin zostaje honorowo zwolniony z wojska po tym, jak uległ groźnemu wypadkowi. Szukając swojego miejsca na świecie, pragnie odszukać starszą siostrę – Glennę, aby być bliżej rodziny. Gdy jednak pojawia się na progu domu siostry, nagle okazuje się, że zastaje tam zamiast tego śliczną, szczerą do bólu Audrey – przyjaciółkę Glenny. Okazuje się ponadto, że siostra Gavina, odkąd widział ją ostatni raz, zdążyła się rozwieść, wyjechać i ponownie wyjść za mąż... Gavin nie ma pojęcia, co robić dalej, ale tak się składa, że siostra Audrey, w wyniku pewnego zarządzenia losu, znajduje się właśnie tam, gdzie poszukiwana przez niego Glenna. Dlatego Audrey, po dokonaniu kilku czynności w celu sprawdzenia przystojnego nieznajomego, proponuje mu, iż zabierze go ze sobą, gdy wkrótce będzie jechała odwiedzić własną siostrę. A jak to bywa podczas długiej podróży (zwłaszcza w amerykańskich romansach…), między głównymi bohaterami coś zaczyna rozkwitać. Niby okay, tylko zarówno Audrey jak i Gavin uważają, że nie są obecnie w takim momencie swojego życia, by się z kimś wiązać. Czy jednak będą w stanie oprzeć się pokusie? ;)

    Jeśli miałabym polecić lub nie tę pozycję, musiałabym zadać kilka pomocniczych pytań. Po pierwsze: oczekujesz ambitnej lektury? Jeśli tak, to nie jest ta pozycja. Po drugie: oczekujesz rozwoju umiejętności czytania po angielsku? Będzie trudno, bo język jest aż nazbyt prosty. Chcesz trochę emocji? W tej książce za wiele ich nie ma. Ale! Jeśli szukasz PROSTEJ książki na początku nauki angielskiego? TO będzie świetny wybór. Chcesz ładną historię na dwie godzinki, przez którą przebrniesz z uśmiechem na ustach bez wysiłku emocjonalnego? To również będzie ta książka.

    „Going with Gavin” to oficjalnie piąta i ostatnia powieść z serii „There is a Season…” i jeśli ktoś zamierza czytać całość, to polecam robić to po kolei. Można, co prawda, spokojnie przeczytać tylko jedną książkę i na tym zakończyć, bo każda powieść opowiada o innej parze, ale uprzedzam, że były takie momenty w „Going with Gavin”, że miło się wrażenie chaosu. Przypuszczam, że gdybym poznawała każdą historię poszczególnych par po kolei, łatwiej byłoby mi zapamiętać, kto jest kim.

Jeśli przeczytam coś jeszcze od Calle, na pewno dam znać.


Ściskam i pozdrawiam

Sil


fot. Sil



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty :)