Kochani!
Raczę Was od czasu do czasu swoją twórczością - wierszami, opowiadaniami, refleksjami. Jak pewnie zauważyliście, dość często zamiast "klasycznych wierszy" stosuję formę utworu typu haiku. Jest to coś, czego dawniej w ogóle nie rozumiałam (o czym za chwilę), a co nagle stało się jedną z moich ulubionych form wyrazu artystycznego.
Haiku to nic innego tylko siedemnastosylabowy wiersz pochodzący z Japonii. W klasycznej, japońskiej formie wszystkie 17 sylab było pisane w jednej linijce, jednak pisząc haiku w innym języku, należy podzielić go na trzy części. Wersy pierwszy i ostatni zawierają po pięć sylab, zaś środkowy siedem. I ten dokładny podział przez dłuższy czas był dla mnie nie do zaakceptowania. Jestem raczej fanką wierszy o dowolnej, wykreowanej przez autora formie i taki formalizm przeczył w mojej opinii idei poezji. Wiersze były dla mnie mową duszy i nie lubiłam ograniczeń w konstrukcji. Jednak z czasem znalazłam urok tych krótkich utworów, które zaczęły stanowić dla mnie po prostu wyzwanie. Jak ująć to, co chcę w tak ograniczonej formie? Podjęłam wyzwanie raz, później drugi i okazało się, że "moja dusza" znalazła wspólny język z haiku. Dziś pisanie tego typu utworów przychodzi mi naturalnie. Nadal sądzę, że poezję w przeciwieństwie do prozy, powinno się bardziej czuć niż rozumieć. I najwyraźniej potrzebowałam czasu by "poczuć" sens haiku.
Haiku (haiku)
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz