Kochani!
Dobrnęliśmy do końca wspominkowego opowiadania, które napisałam w 2012 roku jako opowieść "ku przestrodze". Jak wspominałam we wstępie, jest to utwór ze smutnym zakończeniem, ale mam nadzieję, że było dla Was do zniesienia :)
Ściskam i pozdrawiam
Sil
Tuż przed świtem
Rozdział 14
Nie wytrzymałem, napisałem. Od godziny co chwilę sprawdzam telefon jak jakiś idiota. Nie odpowiada. Wiem, że nie śpi. Nie kładzie się przed 2... A może coś się zmieniło?
Wciąż nie odpisuje. Już prawie druga, teraz może i poszła spać... A ja wciąż nie mogę. Łeb mi pęka, ale wiem, że to nie dlatego nie zasypiam. Ja ku**a czekam, aż odpisze. Po co? Po cholerę do niej napisałem?
Kocham Cię...
Rozdział 15
Do domu przyszła nad ranem. Wycieńczona. Nie ścieliła łóżka. Tak jak stała rzuciła się na nie i utkwiwszy wzrok w jakimś odległym punkcie, naciągnęła na siebie koc. Nie wiedziała, kiedy spłynął na nią zbawienny sen.
Gdy się obudziła, nie była już w domu.
Rozdział 16
Nie wiem, jak mam dalej żyć. Tamtego dnia czułem się źle... Czułem, że coś się dzieje. Teraz to może brzmi śmiesznie, ale wiedziałem, że dzieje się coś strasznego. Tydzień temu spotkałem jej przyjaciółkę – Jaśminę. Nie poznała mnie od razu, gdy się przywitałem. Za krótko mnie widziała, gdy natknęły się na mnie z Konstancją. Gdy Konstancja mnie szukała, gdy mnie kochała, a ja nie umiałem tego docenić. Gdy pragnęła dać mi szczęście, a ja bałem się wziąć. Gdy jeszcze był czas...
Zmarła we śnie, cicho. Ponoć z uśmiechem na ustach... Wiem, że śniła o mnie... Wszak było tuż przed świtem...
The End
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz