Rozdział 6
Jak na wariackich papierach. Jutro operacja. Biegiem w tę i z powrotem, do domu po jakieś rzeczy, ale musiałem sprawdzić. Zero wiadomości od niej. Zero śladu po niej. Zniknęła.
Jestem już w szpitalu, robią jakieś ostatnie badania. Jeszcze tomograf i coś tam. Zapomniałem, co. Nieważne. Napisać do niej?
Nie mogę, nie chcę. Ona się mną nie interesuje, dlaczego ja mam interesować się nią?
Nie mogę zasnąć. Już prawie druga w nocy, a o 7 pobudka. O 8 mam mieć operację. Nie mogę zasnąć. Dlaczego czuję jej zapach?
Ta bluza... Leżała nieużywana w szafie, a wcześniej ona ją nosiła...
Nie, przecież ją prałem w międzyczasie!
To jej zapach, jestem pewien.
Napiszę do niej.
Nie, nie chcę. Ona przecież nie pisze, a ja jestem w szpitalu! Nie interesuje się mną. Jestem tu, będą mnie kroić, a ona ma to gdzieś!
Przecież nic nie wie...
Wiedziałaby, gdyby się mną interesowała. Nienawidzę jej. Jest taka jak tamte, jak wszystkie!
Kur*a.
Trzecia w nocy... Zasnąć, zasnąć, zasnąć...
Napiszę...
Pieprzę, nie piszę! Ona nie pisze, ja też nie. Nie potrzebuję jej, nie potrzebuję nikogo.
Spać!
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz