Oj, Kochani Czytelnicy!
Miniony tydzień to była jazda bez trzymanki i jeszcze niestety się nie skończyła. Skoro jednak dałam radę podnieść się na dłużej do pozycji pionowej i otworzyć laptopa, pomyślałam, że dam Wam znać, iż żyję i już planuję następne posty. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze na mnie czeka i obiecuję, że jeżeli tylko mi się (znów) nie pogorszy, do dwóch dni powinniście znów mieć, co czytać. Pierwszy na tapet pójdzie nowiusieńki romans od Penelope Ward, bo został wydany zaledwie dwa tygodnie temu, ale w planach mam więcej ;).
Trzymajcie tylko troszkę kciuki za mnie... ;)
Mały wiersz typu haiku na podsumowanie jeszcze wciąż trwającej, paskudnej grypy, która mnie dopadła! Nazwałam go "Śmierć wirusom"! :D
Sil
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz