9 rozdziałów plus epilog! Tyle ma powieść „Say You’ll Stay” Alexy Rivers wydana w 2022 roku. I wiecie co? Uważam to za zaletę. Próbuję ogarnąć „True Lunę” z aplikacji Novel i już widzę, że tamtejsze 319 rozdziałów to będzie dla mnie ciężka próba. Naprawdę ciężka. Wzdycham i próbuję czytać to na raty, jednak gdy Google Książki zaproponowało mi niedrogi e-book Alexy, który ma rozdziałów o jakieś 310 mniej niż druga, wspomniana tu przeze mnie powieść, mało nie podskoczyłam ze szczęścia.
Jak można się tego spodziewać, niewiele jest do napisania o książce, która mieści swoją treść w 9 niezbyt długich rozdziałach. Jest to bardziej opowiadanie niż powieść, ale czytałam je z przyjemnością. Łatwo się wciągnąć, łatwo przeczytać. Chwilka i po krzyku. Bez dram, bez miliona wątków pobocznych. Prosta, jasna fabuła dla pokrzepienia serc i uśmiechu na twarzy. Żadnych fajerwerków, żadnej huśtawki emocjonalnej. „Say You’ll Stay” to prosty, krótki romans, który można przeczytać mimochodem, uśmiechnąć się i pójść dalej ze swoim życiem.
Hannah to młoda nauczycielka z trudnym dzieciństwem, które wpłynęło na nią tylko w jeden sposób - chce kochać i być kochaną. Dlatego też zbyt szybko i zbyt mocno zakochuje się w mężczyznach, którzy pojawiają się w jej życiu. Nie przygląda im się na tyle długo, by zobaczyć, że nie będzie dla niej happy endu, więc co jakiś czas ma złamane serce, ale pełna nadziei zawsze rusza dalej. Wierzy, że los w końcu się do niej uśmiechnie.
Warren ma przeciwny problem. Jest samotnym ojcem nastoletniej córki i to, w co wierzy to na pewno nie jest związek. Stawia swoją latorośl na pierwszym miejscu, często zapominając o sobie. Nie ufa kobietom i nie zamierza wiązać się z żadną na dłużej, pomimo starań zmartwionej córki. Gdy jednak na jego drodze staje śliczna Hannah, ma moment zawahania. Problem w tym, że krótko po tym, jak się poznali, okazuje się, że nawet, gdyby chciał związać się ze śliczną, młodą kobietą, po protu mu nie wypada.
Kochani, to naprawdę prosta, nieskomplikowana historia. Ładne, ciepłe opowiadanie, które może umilić nam dwie godzinki i jakiś zimowy wieczór. Nic wielkiego do ogarnięcia. Co najwyżej język angielski do poćwiczenia, gdyż powieść wg mojej wiedzy nie została wydana w Polsce. Polecam na wolną chwilę, ale nie spodziewajcie się niczego głębokiego. Ot, takie czytadło.
Ściskam i pozdrawiam
Sil
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz