kruszę lód, burzę
mosty
niczego nie buduję
jak źdźbło na
wietrze
chwieję się,
czasem wstaję
czego nie rozumiem
omijam, wciąż idąc
przed siebie
ukradkiem, slalomem
do błędów się
przyznaję
to nie jest ten czas
a jednak wciąż
czekam
to nie jest ta myśl
lecz nadal nie
uciekam
i nie widząc
niczego
na wyciągnięcie
dłoni
modlę się do
nicości
niech od piekła
uwolni
falowały trawy,
gdy patrzyłam na
nie
gdy wzrok odwracałam
już nie było tak
wietrznie
czy w sercu drugiej
osoby
bywa czasem
bezpiecznie
czy tylko złudna
pewność
odbiera rozum z
głowy
nie ma odpowiedzi
bo pytań jest zbyt
wiele
to codzienność
sprawia
że życie toczy się
w kręgu
to nie są słowa
mądre
ale również nie puste
bez światła nie ma
ciemności
bez odwagi lęku
Sil
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz