Niedawno pisałam o tym, że pojawiła się właśnie na polskim rynku jedna z książek od Tracy Wollf – „Pragnienie”, ale ta seria, o której chciałabym dziś opowiedzieć, oficjalnie wydana jest jedynie po angielsku. Osobom, które zainteresuje niniejsza recenzja śpieszę donieść, że aplikacja Chapters rozpoczęła właśnie wydawanie swojej adaptacji w postaci gry (Można już zacząć czytać tom pierwszy, czyli „Zniszczoną”), ale jak dla mnie adaptacja jest zbyt daleko od oryginału, żeby ją polecić. Czytałam również, że krążą po internecie jakieś nieoficjalne tłumaczenia historii głównych bohaterów. Sama nawet znalazłam pierwszy tom do przeczytania on line po polsku, jednak ja jak zawsze polecam czytać oryginały po angielsku :)
Seria Ethan Frost była wydawana między 2014 a 2016 rokiem i składa się z 4 tomów – Ruined, Addicted, Exposed oraz Flawed. Przy czym podstawowa historia to właściwie trzy pierwsze tomy, zaś tom czwarty to historia brata głównej bohaterki - Milesa oraz jej najlepszej przyjaciółki – Tori. Jednak w czwartym tomie dowiadujemy się, co słychać u głównych bohaterów z tomów 1-3, więc powiedzmy, że jest uzasadnione, aby zaliczyć Flawed do serii Ethan Frost.
Choć fabuła zajęła Tracy Wolff sporo miejsca, tak naprawdę historia bohaterów z Ethan Frost to zaledwie kilka miesięcy. Chloe jest młodą kobietą, która właśnie dokonała niemożliwego i dzięki wsparciu swojej szalonej i bogatej przyjaciółki Tori, rozpoczęła wymarzony staż w jednej najznakomitszych firm biomedycznych. Zajmuje się tam własnością intelektualną, chce zostać prawniczką, nabrać doświadczenia, rozpocząć wymarzone studia prawnicze, ale również zacząć nowe życie. Jej przeszłość to pasmo bólu i złych wydarzeń, dlatego dzielnie stawia czoło nowej rzeczywistości i wierzy w lepsze jutro. Chce zapracować na karierę i szacunek, ale nie jest zainteresowana niczym innym. A zwłaszcza związkiem. Problem w tym, że już pierwszego dnia pracy na jej drodze pojawia się mężczyzna, który może przewrócić jej świat do góry nogami a przynajmniej mocno w nim namieszać – dosłownie i w przenośni...
Ethan Frost początkowo wydaje się typowym młodym kawalerem z amerykańskich romansów – inteligentny, przystojny, wysportowany, zabawny, bogaty i jeszcze jest w nim jakaś nutka dziwactwa, która dodaje pikanterii. To, w jaki sposób poucza pracownika kafeterii, ile dokładnie sztuk borówek czy truskawek ma znaleźć się w smoothie? No szacun! :D Ethan, ze względu na swój wygląd, karierę i sympatyczne usposobienie jest przyzwyczajony, że młode kobiety padają mu do stóp. Nic więc dziwnego, że pyskata ruda blondynka, która zjawia się przy stanowisku, na którym akurat poucza, że w smothie ma być dokładnie siedem truskawek (czy też borówek, zapomniałam :P), wzbudza jego zainteresowanie może nieco bardziej niż powinna. W dodatku, Chloe wydaje się absolutnie nie mieć pojęcia, iż ma do czynienia z szefem wszystkich szefów, co również wydaje się odświeżające. Ethan postanawia więc się przedstawić w sposób subtelny a jednocześnie zabawny. Gdy więc Chole wraca tego dnia do domu otrzymuje ze swojej nowej pracy wyjątkowy prezent…
Historia Chole i Ethana nie jest prosta, choć początkowo nie wiele wiemy o przeciwnościach, z którymi będą musieli się zmierzyć. Już sam fakt, że on jest właścicielem a ona stażystką, kreuje sytuację dwuznaczną etycznie. Co prawda Ethan może sobie pozwolić na romans z kim chce, nawet z o kilka lat młodszą stażystką, jednak już przypadek Chole nie jest taki prosty. Tak bardzo pragnęła szacunku i udowodnienia, na co ją stać, a tymczasem nagłe zainteresowanie Ethana odwraca wszystko do góry nogami. A to tylko wierzchołek góry lodowej problemów, na które narażeni są nasi uroczy bohaterowie. Generalnie im dalej w fabułę, tym robi się trudniej, mroczniej i wszystko staje się bardziej pogmatwane.
To naprawdę dobra seria, ale jest też trochę nieścisłości i rzeczy, które nieco psuły mi odbiór lektury. Przede wszystkim muszę to napisać – książka jest nieco przegadana. Tracy pisze dobrze, nawet bardzo dobrze i logicznie, jednak niektóre sceny, zwłaszcza intymne, stawały się przydługie a nawet nudne. Sporo jest powtórzeń sytuacji, które były właściwie zbędne w fabule. Generalnie myślę, że trzy pierwsze tomy byłyby znacznie lepsze, gdyby zostały skrócone do dwóch. A jeśli chodzi o 4 część? Cóż, zacznijmy od tego, że na koniec części trzeciej w ebooku, który kupiłam był zamieszczony początek Flawed i jakież było moje zdziwienie, gdy ostatecznie książka zaczęła się zupełnie inaczej. Wygląda na to, że autorka z bliżej nieznanych mi powodów zmieniła koncepcję. Flawed to również dobra książka i nie jest przegadana, ale dramat i uczucie między bohaterami wydaje się nieco sztuczne. Nie zrozumcie mnie źle, jeśli ktoś lubi romanse to warto sięgnąć również po 4 część serii, ale we Flawed nie ma nic odkrywczego, jedna scena dość mocno przypomina scenę z historii Chloe i Ethana a do tego wszystko się dzieje w jakimś nienaturalnym tempie. Więc owszem polecam całą serię, mimo wszystko ciekawsza była historia w tomach 1-3, a tom 4 to taki dodatek - nie odkrywczy, nie tak dramatyczny, ale dobry na jakiś wolny wieczór. Brat Chloe, Miles, ma swój urok jako oderwany od rzeczywistości naukowiec, zaś Tori to w końcu dobra dusza. Więcej o Flawed w drugiej części recenzji...
Ściskam i pozdrawiam
Sil
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz