Coś na święta
Czekając aż barszcz uwarzy się na świeżo
Wczoraj czasu nie było na zrobienie wszystkiego
Dzisiaj coś tam jeszcze do zrobienia zostało
Chciałabym już odpocząć, lecz wciąż godzin za mało
Któregoś dnia, lecz nie dzisiaj, być może
zapomnę o wszystkim i wyjadę nad morze
Zapomnę, że podłogi się same nie umyją
nie upieką się ciasta, dziury nie zeszyją
Zapomnę, że ktoś wszystko musi zrobić w domu
Każdy chce świętować - robić nie ma komu
Zapomnę, że nie jestem tylko żoną i mamą
Lecz także kobietą w książkach zakochaną
Która kocha pisać i kocha czytać nocą
Gdy pierwsze gwiazdki, jak dzisiaj, migocą
Każąc już zasiadać na szybko do kolacji
wyczarowanej w przedświątecznej frustracji
I teraz tylko uśmiechnąć się pięknie
przywitać gości, niech serce już zmięknie
I znowu pogrzebać mogę gorzkie żale
że wszyscy chcą świętować, lecz gotować wcale
A teraz jest noc i oczy przymykam
wyobrażam sobie, jak kładę się i znikam
w krainie pełnej baśni, które krążą w mej głowie
napełniając mnie wszystkim, czego mieć nie mogę
Napełniając mnie nadzieją, spokojem i radością
Otulając czule ciepłem i piękną miłością
Bym mogła śnić i marzyć do końca istnienia
czy są właśnie święta, czy ich akurat nie ma
Silentia
fot. Sil |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz